"Studiowanie karate jest jak wspinanie się na wysoką górę. Życie również przypomina wspinaczkę. Ważne jest, żeby wytrwale próbować dotrzeć na sam szczyt. Kiedy już się go osiągnie, można wiele dostrzec i zrozumieć. Stojąc u podnóża góry, można tylko podziwiać jej szczyt." ....................................................... Wielki Mistrz Shigeru Oyama, 10 dan
MKS KOYAMA
Telefon: 501-445-554
e-mail: mks@koyama.pl
W dniach 6-12 lutego 2011r. byliśmy na obozie w malowniczej okolicy u podnóża Tatr, w Murzasichlu położonym 5 km od Zakopanego. Mieszkaliśmy w Ośrodku Wczasowym ”U Zbójnika”.
W kadrze obozu byli:
- sensei Mirosław Osika 3 dan,
kierownik i organizator,
- sensei Dominik Rzepka 2 dan,
instruktor narciarstwa i snowboardu,
- pan Piotr Leśniak,
absolwent AWF, instruktor narciarstwa
- pani Anna Pozimska,
pedagog (absolwentka UJ i UP w Krakowie).
W obozie wzięło udział 45 osób z krakowskich sekcji naszego klubu oraz z Myślenic. W odległości 300 metrów od ośrodka mieliśmy kompleks wyciągów narciarskich z trasami dla początkujących i średnio zaawansowanych. Jeździliśmy w kilku grupach, gdyż byli wśród nas narciarze początkujący, średnio i bardziej zaawansowani, ale była też grupa snowboardzistów. Nawet sensei Mirek w trakcie obozu postawił swoje pierwsze kroki, a raczej szusy, na desce snowboardowej. Dla początkujących, zwłaszcza wielbicieli jednej deski, największym wyzwaniem okazał się wyjazd wyciągiem orczykowym. Ale i on został opanowany.
W przerwach między zjeżdżaniem z górki mieliśmy treningi karate oraz różne zabawy w sali gimnastycznej i na świeżym powietrzu. Były też spacery i zabawa w parku linowym. Jedną z większych atrakcji obozu była wycieczka do Zakopanego. Byliśmy na skoczni narciarskiej. Wyjechaliśmy wyciągiem na Wielką Krokiew i przez moment poczuliśmy się jak Adam Małysz. Potem przyszedł czas na wielki relaks w Aqua Parku, zjeżdżalnie, jacuzzi i rwącą rzekę.
Na zakończenie pobytu mieliśmy kulig i ognisko z pieczeniem kiełbaski. A na spotkaniu pożegnalnym osoby, które po raz pierwszy były na obozie karate, dostąpiły zaszczytu chrztu obozowicza. Było ich sporo, ale w ruch poszły dwa czarne pasy i szybko się uporały.